Dziś w OPZZ odbyła się debata na posiedzeniu branży ds energetyki na temat sposobu działania oraz postawy organizacji związkowych wobec unijnego tzw. Zielonego ładu, planowanego w związku z nim utworzenia NABE i wniesienia tam wszystkich przedsiębiorstw „pracujących na węglu”.
Pracowników Energi reprezentowało Zrzeszenie (Ireneusz Wiśniewski) i Jarosław Szunejko – w podwójnej roli – jako członek Zarządu ZZZE i wiceprzewodniczący Kolegium ZZ ORL-EN. Obecny był także Artur Wilk, reprezentujący sprzymierzony ze Zrzeszeniem Związek KONTRA.
Na posiedzeniu starły się dwie koncepcje – część organizacji związkowych uważa, że należy konsekwentnie i wszelkimi sposobami zwalczać pomysł utworzenia „umieralni” w postaci NABE i zachowania obecnego stanu w energetyce.
Część organizacji (m.in. Zrzeszenie Kolegium i Inżynierowie i technicy) także uważa koncepcję NABE za zły i niesprawiedliwy sposób likwidacji przedsiębiorstw węglowych.
Dyskusja mogła zatem przerodzić się w „przekonywanie przekonanych”. Nie można jednak odwrócić się plecami do faktów. A faktem jest, że Rząd polski zaakceptował unijny „Zielony ład”, ogłosił PEP 2040 i podpisał porozumienie z górnikami o likwidacji kopalń. Dziś w prasie pojawił się komunikat o wydzielaniu do końca roku aktywów węglowych z grupy Tauron.
Proces tworzenia NABE już się zatem dzieje i staje się coraz bardziej zaawansowany. Powstają zatem pytania;
Co z prawami pracowników, którzy jednak w NABE się znajdą?Czy skupić całą siłę na walce z polityką klimatyczną Unii Europejskiej i polskiego Rządu, czy skupić się na walce o prawa pracownicze wchodzących do NABE pracowników?
Na to pytanie odpowiedź nie padła.
Zrzeszenie i Kolegium stoi na stanowisku, by każdy robił to, co uważa za słuszne. Apeluje jednak by zachować jedność związkową i nie „podkładać sobie wzajemnie nóg”.
Jeśli jakaś organizacja uważa, że jest jeszcze szansa na zablokowanie Zielonego Ładu i NABE, poprzemy jej stanowisko. Jeśli organizacja ta zorganizuje demonstrację na ul. Jasnej 14 (siedziba przedstawicielstwa Komisji europejskiej), pod Sejmem RP lub na Nowogrodzkiej – wesprzemy tę akcję.
Powaga sytuacji i możliwość niepowetowanych strat wymaga jednak planu B. Tym planem są trwające rokowania umów zabezpieczających prawa pracowników przechodzących do NABE i pozostających w przedsiębiorstwach pozbawionych aktywów węglowych. Zrzeszenie wycofa się z nich (i to z prawdziwą ulgą), ale dopiero wtedy gdy Zielony ład zostanie skutecznie zablokowany.
Róbmy zatem swoje – kto uważa że jest jeszcze szansa na spektakularne zwycięstwo niech walczy. Kto uważa, że wobec faktów trzeba szybko zabezpieczać prawa pracowników niech to robi. Nie faulujmy się jednak nawzajem i dbajmy o jedność związkową.